Andy albo Roy, oto jest pytanie!

Piotr Sarzyński w artykule w tygodniku "Polityka" (nr 12) zatytułowanym Oryginał od kopii podejmuje kwestię, tylko na pozór akademickiego sporu, cytuję: Według utrwalonej tradycji pop-art miał jednego króla. To Andy Warchol. Wystawa Roya Lichtensteina w wiedeńskiej Albertinie kusi jednak, by postawić zgoła heretyckie pytanie: a może to jemu należał się tron?  Przeczytajcie, bo warto i sami wyciągnijcie wnioski. Wystawa, która stanowi kanwę tekstu, czynna do 14 czerwca 2024.