Prywatne kolekcje na aukcjach - nihil novi sub sole, ale refleksji sprawa warta!

W katalogach aukcyjnych, jakby coraz częściej, pojawiają się prywatne kolekcje, aczkolwiek w sprawie tej potrzebna jest istotna uwaga. Mamy bowiem do czynienia z trzema sytuacjami: primo - autentyczne kolekcje opatrzone nazwiskiem jej twórcy, zbudowane według dającego się opisać modelu i celu, secundo - to jak domniemywać można prywatne kolekcje utopione w szerszym katalogu, bystre oko może je wypatrzyć, tertio - to zbiory fałszywie opisane jako kolekcje, to zbiory dzieł sztuki wyłącznie dla celów marketingowych opisywane jako kolekcje o kolekcjonerskim rodowodzie. Jak wiadomo każda rozparcelowana kolekcja jest zaczynem nowej, ale najczęściej bezpowrotnie ginie wiedza zgromadzona przez jej twórcę. Mój apel, lub lepiej powiedzieć trzy prośby, do Domów Aukcyjnych wstawiających do swojej aukcyjnej oferty prywatne kolekcje: (1) dajcie miejsce w katalogu twórcy kolekcji, niech opowie o swojej drodze w jej budowaniu, (2) poszerzcie opisy przedmiotów o garstkę wiedzy na ich temat zgromadzoną przez twórców kolekcji, (3) prześlijcie aukcyjne katalogi kolekcji do głównych ośrodków naukowych, wiodących muzeów, ulokujcie na stałe na Waszych portalach.